„Laura jest najmłodsza z 6 rodzeństwa, ale też najdzielniejsza z całej rodziny. Dla niej insulina jest normalnością, którą zaakceptowała najszybciej z nas wszystkich. Ta mała wojowniczka zawsze pyta mnie, czy może zjeść coś słodkiego. Wie też, że rączki są na Dexcomy, a nóżki i pupa – na pompę” mówi mama Wioletta, która wraz 2,5-letnią córką tuż po Wigilii 2023 roku trafiła do szpitala na Żwirkach w Warszawie, gdzie obie spędziły miesiąc. „Na oddziale okazało się, że stan córki jest bardzo poważny, cukier w moczu wyniósł 1000, jechaliśmy karetką na sygnale, a gdy przyjechaliśmy do szpitala, czekało już na nas łóżeczko z pompą. Powoli zaczęło do mnie docierać, że z Laurą jest niewesoło. Nie mogłam w to uwierzyć, bo dzień wcześniej świętowaliśmy normalnie Boże Narodzenie.  Na szczęście dzięki profesjonalnej opiece udało nam się przetrwać ten trudny czas. W żadnym innym szpitalu nie czułam się tak potrzebna, byłyśmy cały czas w centrum uwagi, zupełnie jak w rodzinie.”

Dziś Laura znów chodzi do przedszkola,  w którym personel bardzo współpracuje z rodzicami dziewczynki i regularnie bierze udział w szkoleniach z obsługi sprzętu. Mama Wioletta znów może „odpuścić” i zdać się na alarmy z Dexcomu. „Alarmy w nocy to coś co mnie ratuje, wcześniej po prostu przez pół roku praktycznie nie spałam w nocy. Czekałam do północy, bo wtedy spadał cukier, a później co chwila sprawdzałam, jaki jest poziom glikemii” – wspomina. „Teraz idę spać bez stresu, bo w razie czego obudzi mnie alarm.”

Rady dla innych rodziców maluchów z cukrzycą typu 1: jak najwięcej obserwować swoje dziecko, nie bać się słuchać intuicji, dbać o skórę, a w razie potrzeby korzystać z rehabilitacji i naświetlania, która działa cuda. I czerpać siłę z dziecka, które mimo swojego wieku jest często silniejsze od dorosłego J

IG: Słodkainaczej