„Mamo, jak nie my, to kto?” – tak powiedziała 11-letnia Ola do swojej mamy, chcąc dodać jej otuchy podczas pobytu w szpitalu na Działdowskiej. „Od początku wiedziałam, że sobie poradzimy z cukrzycą. Diagnozę przyjęłam na klatę, bunt pojawił się 2 lata później. Na szczęście miałam olbrzymie wsparcie ze strony rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, a nawet wychowawców w szkole sportowej, którzy sami wychodzili z inicjatywą i chcieli uczyć się obsługi pompy czy wkłucia.” Nie było to jednak konieczne, bo Ola była od samego początku bardzo samodzielna i już rok po diagnozie pojechała na obóz sportowy z rówieśnikami.

„Oczywiście, niektóre dzieci mi dokuczały, a ja do 15. roku życia starałam się ukrywać mój cukrzycowy osprzęt. Ale z biegiem lat stałam się bardziej pewna siebie, a dziś nie dość, że nie ukrywam pompy czy sensora, to świadomie pozuję z nimi podczas sesji zdjęciowych czy na finałach Miss Polonii” mówi 20-letnia dziś studentka ekonomii i biznesu i modelka mieszkająca w Szwecji.

Jak Dexcom pomaga jej w codziennym życiu? „Byłoby mi bardzo trudno zmierzyć cukier w tradycyjny sposób na backstage’u, kiedy mam tylko 3 minuty na zmianę stroju i wszystko dzieje się bardzo szybko. Już 4 lata korzystam z sensorów i bardzo cenię sobie alarmy, wykresy trendu, funkcję Follow oraz fakt, że sprzęt jest bezawaryjny.”

Po finałach konkursu piękności Ola otrzymała bardzo dużo wiadomości od diabetyków z całego świata, którzy dziękowali jej za to, że nie wstydzi się nosić pompy czy sensora podczas wystąpień publicznych. To, że dodaje im otuchy i może być wzorem do naśladowania podnosi Olę na duchu w chwilach zwątpienia i zmęczenia cukrzycą, które dopadają czasem każdego diabetyka. Podczas wakacji Ola spotyka się także z nastolatkami na obozach organizowanych przez „Fundację dla dzieci z cukrzycą”, gdzie stara się motywować innych do realizowania swoich pasji i zachęca do uprawiania sportu, który ona od dziecka uwielbia.