Październik 2019 roku był dla Pauliny i jej męża Ernesta najtrudniejszym miesiącem życia. U ich najstarszej córeczki zdiagnozowano cukrzycę typu 1, a na świecie pojawili się Staś i Grześ, których narodziny w 31. tygodniu ciąży przyspieszył stres związany z chorobą Helenki. Nauka życia z cukrzycą przeplatała się z walką o życie wcześniaków i opieką nad Danusią, która czekała na rodzeństwo w domu. 

Dzisiaj, po półtora roku, sytuacja wydaje się być opanowana – bracia chodzą do żłobka, Helena i młodsza od niej Danusia do przedszkola, rodzice łączą opiekę nad czwórką, „ogarnianie” cukrzycy i celiakii Heli z pracą zawodową. Nie jest lekko, ale starają się, żeby było normalnie. Dlatego walczyli o to, by Helena mogła być w przedszkolu i rozwijać się w gronie rówieśników. Wspierają ją w jej aktywnościach i wychowują tak, by choroba nie zabierała dzieciństwa jednocześnie ucząc, że jest częścią ich życia oraz nie stawia ograniczeń w drodze do realizacji marzeń i celów. Helenka wie, że musi nosić pompę, tak jak inni muszą nosić okulary, że musi być na diecie bezglutenowej, więc nie zawsze może jeść to co rodzeństwo czy inne przedszkolaki, ale dzielnie to akceptuje. 

W sprawnej organizacji życia z cukrzycą niezastąpiony okazał Dexcom. Dzięki temu, że rodzice zdalnie mogą monitorować glikemie córki, ta może spokojnie bawić się w przedszkolu. Nie da się ukryć, że bez wsparcia personelu nie było by możliwości łączenia dobrej opieki nad Helenką z pracą zawodową. Dzięki systemowi Dexcom personel ma też duże ułatwienie, nie ponosi odpowiedzialności za cukry, a jedynie pilnuje posiłków i pomaga przy podawaniu insuliny. System wyposażony w alarmy to też inny komfort spędzania wolnego czasu, odpoczynku czy spania – nie trzeba być ciągle w stanie czuwania. Po roku z ciągłym monitoringiem glikemii Paulina wręcz nie wyobraża sobie życia bez możliwości zerkania na wykres cukrów. Jednocześnie liczy na to, że dzięki postępowi medycyny i technologii życie jej córki będzie z czasem jeszcze łatwiejsze. 

IG: @mammi4love